wtorek, 18 lutego 2014

Some words about

     Przemyślenia..
Wieczorne rozkminy to u mnie codzienność. Przychodzą nagle i sterczą w głowie jak sople na dachu domów, mroźną, siaczystą zimą. Przeklęta pora roku. Niegdyś tyle znacząca, teraz tak bardzo znienawidzona.Dobrze, że już idzie wiosna... Trochę to smutne i przykre, że ktoś, kto był dla Ciebie tak bardzo ważny, może zrujnować Ci życie na tyle, że w końcu nienawidzisz samą siebie. To co kiedyś sprawiało Tobie największą radość, teraz kojarzy się z bólem, a chora przeszłość nachalnie wraca każdego wieczoru, kiedy zamykasz oczy i widzisz jego twarz, uśmiech, postawę. Barwę jego oczu... Trochę to nienormalne. Przecież tego już dawno nie ma. Mydlana bańka wyimaginowanej rzeczywstości z tamtych czasów pękła, więc nadal pozostaje pytanie: Dlaczego? I czemu to coś nie chce odpuścić?
Milion pytań bez odpowiedzi. Mija rok, odkąd moje życie nabrało innego biegu.

  Jestem Mentis.
Nie jest to moje prawdziwe, pełne imię, zaledwie pseudonim, które nadano mi po kilku pierwszych powodzeniach w zawodzie. Z czasem każdy rozpoznawał tą chorą ksywkę, stała się dość popularna. Podsumowując to wszystko, uważam że jednak to prawdziwe imię jest jeszcze bardziej chore i popieprzone, dlatego zostańmy przy tym jak jest.. To co zamierzam tutaj umieszczać jest pojęciem względnym. Czasem będzie to coś na miarę pozytywu, czasem jedno wielkie gówno. Dużo opowiadań, łączących się w jedną wielką całość, ukazujące obraz mojego zmechanizowanego doszczętnie już umysłu.
Chociaż nie.
 Cały ten blog będzie jednym wielkim opowiadaniem na faktach.
Boże, co ja tu robię..
Zresztą..
Po to są blogi, prawda?
                żeby wyrzucić z siebie to, co leży na sercu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz